Zamiast merytorycznego komentarza u Dżona. Ze względu na hałas o Wolne Media i Neon24. Chodzi o informację stosunkowo niedawną, zbagatelizowaną (wstydliwie?) w polskich mediach.

Przed trzema laty, w marcu 2019 Parlament Europejski przegłosował filtrowanie sieci i dodatkowe prawa autorskie.  Polska złożyła skargę do Sądu Europejskiego: Skargę o stwierdzenie nieważności - Dyrektywa (UE) 2019/790 - Artykuł 17 (…) Karty praw podstawowych Unii Europejskiej - Wolność wypowiedzi i informacji - Ochrona własności intelektualnej - Obowiązki nałożone na dostawców usług udostępniania treści online - Uprzednie automatyczne weryfikowanie (filtrowanie) treści udostępnianych online przez użytkowników.

We wtorek 26 kwietnia 2022 roku ETS orzekł, że kontrowersyjny art. 17 unijnej dyrektywy o prawie autorskim jest zgodny z prawami podstawowymi. Według wyroku ETS zobowiązanie operatorów platform do uprzedniego sprawdzania treści dostarczanych przez użytkowników pod kątem potencjalnych naruszeń praw autorskich jest powiązane z wystarczającymi gwarancjami ochrony wolności wypowiedzi i informacji (Numer sprawy: C-401/19). Patrz  skrót istoty sprawy:

Trybunał zbadał jedyny zarzut podniesiony przez Polskę, dotyczący ograniczenia w wykonywaniu prawa do wolności wypowiedzi i informacji, jakie wynika z systemu odpowiedzialności wprowadzonego przez art. 17 dyrektywy 2019/790.

 Tytułem wstępu Trybunał przypomniał, że udostępnianie informacji w Internecie za pośrednictwem platform udostępniania treści online wchodzi w zakres stosowania art. 10 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz art. 11 Karty.

Trybunał stwierdził, że aby uniknąć odpowiedzialności, w przypadku, gdy użytkownicy zamieszczają na ich platformach treści niezgodne z prawem, na które dostawcy nie mają zezwolenia podmiotów uprawnionych, dostawcy ci winni wykazać, że spełniają wszystkie warunki wyłączenia odpowiedzialności przewidziane w art. 17 ust. 4 lit. a), b) i c) dyrektywy 2019/790, a mianowicie, że:

-     dołożyli wszelkich starań, aby uzyskać takie zezwolenie [lit. a)]; oraz

-     podjęli niezwłoczne działania w celu zaprzestania na ich platformach konkretnych naruszeń prawa autorskiego po wystąpieniu tych naruszeń i po otrzymaniu odpowiednio uzasadnionych zastrzeżeń od podmiotów uprawnionych [pkt c)]; oraz

-    dołożyli, po otrzymaniu takiego zastrzeżenia lub w przypadku, gdy podmioty uprawnione dostarczyły im odpowiednich i niezbędnych informacji przed wystąpieniem naruszenia prawa autorskiego, „wszelkich starań - zgodnie z wysokimi standardami staranności zawodowej w sektorze”, aby zapobiec wystąpieniu lub ponownemu wystąpieniu takich naruszeń [pkt b) i c)]. Przytaczam cytat z wyroku:

Punkty:

98   Z ustaleń poczynionych w pkt 72–97 niniejszego wyroku wynika, że wbrew temu, co utrzymuje Rzeczpospolita Polska, obowiązek nałożony na dostawców usług udostępniania treści online polegający na weryfikowaniu treści, które użytkownicy chcą zamieścić na ich platformach, przed ich publicznym rozpowszechnieniem, wynikający z odrębnego systemu odpowiedzialności (…)  został przez prawodawcę Unii otoczony odpowiednimi gwarancjami w celu zapewnienia, zgodnie z art. 52 ust. 1 Karty, poszanowania prawa do wolności wypowiedzi i informacji użytkowników tych usług, zagwarantowanego w art. 11 Karty, oraz sprawiedliwej równowagi między - z jednej strony - tym prawem a - z drugiej strony  prawem własności intelektualnej chronionym na mocy art. 17 ust. 2 Karty.

99    Przy dokonywaniu transpozycji art. 17 dyrektywy 2019/790 do ich prawa wewnętrznego państwa członkowskie powinny opierać się na takiej wykładni tego przepisu, która pozwoli na zapewnienie sprawiedliwej równowagi między poszczególnymi prawami podstawowymi chronionymi przez Kartę. Następnie przy wdrażaniu przepisów mających na celu transpozycję tego przepisu władze i sądy państw członkowskich są zobowiązane nie tylko do dokonywania wykładni swojego prawa krajowego w sposób zgodny z tym przepisem, lecz również do nieopierania się na takiej jego wykładni, która kolidowałaby ze wspomnianymi prawami podstawowymi lub z innymi zasadami ogólnymi prawa Unii, takimi jak zasada proporcjonalności (zob. podobnie wyrok z dnia 29 stycznia 2008 r., Promusicae, C‑275/06, EU:C:2008:54, pkt 68).

100    W świetle całości powyższych rozważań należy oddalić jedyny zarzut podniesiony przez Rzeczpospolitą Polską w jej skardze, a tym samym odrzucić skargę w zakresie żądania głównego i oddalić w pozostałym zakresie.

 W przedmiocie kosztów

1)      Skarga zostaje w zakresie żądania głównego odrzucona, a w pozostałym zakresie oddalona.

2)      Rzeczpospolita Polska zostaje obciążona kosztami postępowania.

3)      Królestwo Hiszpanii, Republika Francuska, Republika Portugalska i Komisja Europejska pokrywają własne koszty.

Co to znaczy dla portalów publikujących na pierwszych miejscach kradzione?

Ano dobierają się teraz legalnie do portali przez obowiązki narzucone dostawcom Internetu. Zakładanie filtrów treści kradzionych, to dopiero pierwsza faza. Będą lepsze filtry, które jako jeden z pierwszych na Twitterze zauważyłem, że w ogóle istnieją (Twitter zaprzeczał) - tak zwane filtry "shadowban" - blokady indywidualne, tematyczne, krajowe, grupowe itd.

Jak wyrok wykazuje była aktywność polskiego rządu na rzecz internautów. Niestety przegrane jest przegrane. Następne pieniądze podatników stracone.

Konsekwencje dla portalów autorskich

A może trzeba zacząć pisać więcej samodzielnie, produkować własne filmy, tłumaczenia, podawać własne myśli?
Byłoby uczciwiej i taniej (dla właściciela). Taniej by było przedstawienie wszystkich okoliczności związanych z blokadą ne24.pl w porządku chronologicznym (ma coś wspólnego z logiką).

Dobranoc