Poznaj Niemcy. Hakenkreuze - Pullach, Centrala Niemieciej Służby Wywiadowczej odpowiedzialnej za wywiad zagraniczny "Bundesnachrichtendienst" -BND widziana z satelity. Terrorystyczne ataki na obcokrajowców zaczęły się w latach 90-tych,

O mordach podziemnej nazistowskiej grupy NSU/1

O mordach podziemnej nazistowskiej grupy NSU/2

po obdarowaniu Niemców z NRD wolnością, której oni z obcymi nie chcieli się dzielić.  Zwykli Niemcy z Niemiec wschodnich pokazywali wtedy, jacy to oni są "dobrzy" gospodarze w stosunku do gości.[1]

Po pogromach lat 90-tych, nowe tysiąclecie zaczęło się 27 lipca 2000 r. wybuchem bomby na stacji kolejki miejskiej w Dusseldorfie. Wybuch poranił 10 imigrantów z Europy Wschodniej, oraz zabił   jeszcze nienarodzone dziecko 26 letniej kobiety. Była to grupa wyznania  żydowskiego.

9 września 2000 roku w Norymberdze rozstrzelano tureckiego właściciela kwiaciarni. Media zaczynają  pisać o tzw. "Döner-Mordach". "Döner" to nadziane na metalowy pręt, specjalnie spreparowane do pieczenia na rożnie mięso, to najbardziej popularne w Niemczech tureckie jedzenie.

Budki z rożnami Dönera gwarantują samodzielną egzystencję w Niemczech tysiącom tureckim rodzinom. Mówienie w mediach o tzw. morderstwach mięsa na rożnie- "Dönerów", zamiast o morderstwach na tureckich imigrantach-świadczy o zaplanowanychświadomie w koncernach medialnych sygnałów o podświadomej pogardzie wobec ludzi obcego pochodzenia.  

Tak było na początku serii mordów trwających do listopada roku 2011.  

1 listopada 2011 w Döbeln koło Lipska zastrzelono właściciela kiosku z "Dönerem". Mordercy nie złapano, a mass media, zgodnie ze stanowiskiem organówścigania napisały o zleceniu morderstwa przez mafię samochodową.  

4 listopada następuje napad na bank w Eisenach (Turyngia). Gangsterzy uciekają na rowerach. W jednej z dzielnic Eisenach stoi ich wóz kampingowy, w którym się jak podczas wcześniejszych napadów na banki, chowają. Tym razem gangsterzy nie mają szczęścia.

Jeden z mieszkańców okolicy obserwuje biały wóz kampingowy ze swojego okna w momencie gdy do niego wchodzą gangsterzy i telefonuje na policję, gdy siły policyjne otaczają wóz, jest on już wypalony, a gangsterzy nieżywi- popełnili samobójstwo. Zidentyfikowani zostali Uwe Böhnhardt ( 34) i Uwe Mundlos ( 38).

Wg policyjnego dochodzenia Mundlos rozstrzelał najpierw wspólnika, podpalił wóz i rozstrzelał siebie samego.  

W tym samym dniu w Zwickau (Saksonia) wylatuje w powietrze mieszkanie, w którym mieszkała wspólnie z Beate Zschäpe (37) dwójka gangsterów.  Mieszkanie jest totalnie zniszczone.  

7 listopada policja informuje, że w wypalonym wozie kampingowym znaleziono służbowe pistolety zamordowanej w Heilbronnie policjantki oraz jej kolegi.  

8 listopada  Beate Zschäpe stawia się policji w Jenie  i milczy.  

11 listopada prokurator generalny komunikuje,  że w zniszczonym mieszkaniu, znaleziono dowody  świadczące o powiązaniach pomiędzy serią mordów na migrantach, a rozstrzelaniem policjantki z Heilbronnu. Dowody wskazują na terrorystyczne motywy.  

Od 11 listopada 2011 do dzisiaj 3 czerwca 2013 roku sprawa mordów grupy terrorystycznej z Zwickau zajmuje główne miejsca we wszystkich mediach niemieckich. Jest to najważniejsza powojenna afera niemiecka pokazująca  źródła niemieckiego rasizmu.  

Media zachodnie dopiero od maja 2013 zaczynają w ogóle informować o tej sprawie z okazji procesu przeciwko NSU. Są one jednak słabo reprezentowane na sali rozprawy, ale piszą na pierwszych stronach o procesie:  

USA, "Christian Science Monitor" dziwi się, dlaczego trójka z NSU mogła tak długo mordować:"Nawet, jeżeli organy niemieckie nie współpracowały z neonazistami, to jednak zarzuty strukturalnego rasizmu i lekceważenia losu imigrantów pozostają." 

Francja, "Le Figaro" pisze, wg badań nienawiść do obcych jest głęboko zakorzeniona w niemieckim społeczeństwie.  

Wielka Brytania, "Guardian" skomentował:"Na  ławie oskarżonych siedzi nie tylko Zschäpe i jej wspólnicy, ale przede wszystkim niemieckie służby bezpieczeństwa."

W Polsce,  w roku 2011, media zajmują się nasłaną przez niemieckie służby bandą Antify z Berlina, zakłócającą Marsz Niepodległości 11 listopada 2011 roku. O mordach NSU pisze jedno zdanie na swoich stronach Antifa, na salonie24 mogę zauważyć króciutki wpis pana Kraszewskiego,  całkowicie pomijają ten temat: mass media, m.in. GW, jak również koncern medialny Rydzyka.

Dopiero teraz od maja, z okazji pokazowego procesu, napisała o mordach NSU GW w sposób niezakłócający jej faszystowskiej kampanii przeciwko polskim patriotom. Czy media Rydzykowe informują? - nie wiem, ale powinny.  

Natomiast Niemcy są w szoku, obawiają  się  o swoją  reputację  i oczywiście o straty gospodarcze.[2]   Od czego są  niemieckie służby specjalne i znajdujące się pod ich wpływem prawie,  że wszystkie "polskie" mass media.   Polacy nie są  informowani o najważniejszym niemieckim temacienic. Jest blokada!  

By tak pozostało, niemieckie służby specjalne atakują po 2 częściach "O mordach podziemnej nazistowskiej grupy NSU", także moją osobę. Próbują mnie uwikłać w stare sprawy z roku 2010, by mi zabrać czas i siły, bym nie pisał.

Firma hostingowa evanzo.de wyłączyła mi moją domenę iddd.de  na podstawie żądań   jakiś  osób trzecich. Musiałem, więc przenieść 10 gigabajtów też do innych miejsc.  Taka przeprowadzka kosztuje dużo czasu, jeżeli nie ma się bardzo szybkiego dostępu do Internetu.  

Już  pierwsze wyjaśnienia 11 listopada 2011 roku ministra spraw wewnętrznych Niemiec były niesamowite tylko nikt tego w Polsce i za granicą nie zauważył!  

Pytanie dziennikarza: Jak to jest możliwe, że ludzie podejrzani o budowę bomb, znikają z powierzchni ziemi, na 10 lat i ich nikt nie poszukuje. Jak to możliwe, że następuje 10 mordów, a policja szuka sprawców tylko wśród mafii tureckiej i nie widzi dowodóświadczących o rasistowskim podłożu tych mordów?

Odpowiedź Ministra Spraw Wewnętrznych Hans-Petera Friedrichanie mogliśmy ich szukać, gdyż  akta o podejrzanych zaginęły.  

Były dyrektor służby bezpieczeństwa "Verfassungsschutz" w Turyngii Helmut Roewer wziął akta pod pachę do domu i "zagubił".

Dlaczego sprawą  rasistowskich mordów nie zająłsię  prokurator generalny w ramach przepisów o terroryzmie? – radykalne przepisy pozwalałyby przeszukiwać domy, zastosować tzw. szukanie rastrowe i inne środki, które skutecznie znalazły i zlikwidowały czerwonych terrorystów z RAF (frakcja armii czerwonej).  

Odpowiedź ministra Friedricha: "Mordercy nie pozostawiali na miejscach zbrodni ani swoich manifestów politycznych ani innych  śladów, więc nie można było ich kwalifikować, jako terrorystów!!!    

Oni nie pisali manifestów jak ci z RAF-u, więc nie mogli być terrorystami, a państwo niemieckie nie musiało włączać swojego aparatu śledczego do ich wykrycia! To jest oryginalne wytłumaczenie i stanowisko niemieckich służb bezpieczeństwa oraz instytucji państwowych w pierwszych miesiącach po przypadkowym odkryciu mordującej trójki NSU.  

Dziennikarz pytając dalej ministra spraw wewnętrznych Friedricha, osiągnął wypowiedź: 

...że ekstremistyczne ugrupowania prawicowe w Niemczech, nie podlegały do czasów odkrycia grupy NSU pod paragrafy do zwalczania terroryzmu!!!  

Aktualnie, pieniądze podatników wyrzuca służba bezpieczeństwa w błoto obserwując 24 godziny na dobę,  jak terrorystów, legalnie wybranych do Bundestagu parlamentarzystów alternatywnej partii "Die Linke".  

Można było już wtedy mieć podejrzenie,  że to niemieckie organy bezpieczeństwa były bardziej zaangażowane w ochronie morderców niż w ochronie ich ofiar i nic się nie zmienia!  

21 maja 2013 roku Report Mainz dotarł do dokumentu o najwyższym poziomie tajności. Takich dokumentów nie można ani fotografować, ani kopiować, ani wypożyczać.   Wg specjalistów, którzy widzieli ów dokument, niemieckie urzędy bezpieczeństwa już  od roku 2000, czyli od 13 lat wiedziały o mordującej i przygotowującej zamachy bombowe trójce NSU.  

Jest to dokument wydziału Verfassungsschutz z Saksonii. Powstaje skojarzenie, czy akcje NSU to państwowo zorganizowana seria mordów na Turkach?  

Znikające akta różnych służb specjalnych, a szczególnie z Verfassungsschutz  świadczą o możliwym terrorystycznym spisku wobec imigrantów najwyższych niemieckich organów państwowego bezpieczeństwa.

 24 luty 2012, 00:11 phoenix, Kenan Kolat, Przewodniczący Związku Tureckiego w Niemczech:

W Niemczech mówi się  o prawicowym ekstremizmie, ale tu chodzi o rasizm. Z pojęciem rasizmu mamy problemy. Robimy tyle szczytów, dlaczego nie zorganizowaćszczytu przeciwko rasizmowi w Niemczech?

Przez dziesięciolecia przeoczyliśmy ten temat.   Istnieje wystarczająco dużo badań, z których wynika, że rozprzestrzenienie się  rasizmu wśród służb bezpieczeństwa, policji i Bundeswehry jest szczególnie duże. Badanie wśród tureckich imigrantów wykazało,  że 55 procent ankietowanych uważa, żza śmiertelnymi napadami na Turków w Niemczech stoi Państwo Niemieckie.  

Stawiane na początku afery w roku 2012 żądania przez polityków wszystkich partii: likwidacji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo wewnętrzne Służby Ochrony Konstytucji (Verfassungsschutz) i zastąpienia jej innymi służbami jest aktualnie nie do zrealizowania. Służba Ochrony Konstytucji jest silniejsza i pod ochroną ministra Friedricha z bawarskiej partii CSU. Okazuje siężeVerfassungsschutz to państwo w państwie niemieckim i do tego prawie  że nietykalne (wymieniono parę lokalnych dyrektorów oraz szefa służby Heinza Fromma, odpowiedzialnych za mielenie "omyłkowe" akt mordującej trójki NSU oraz inne odkryte mataczenia związane z aferą  NSU.  

Dlatego trzeba widzieć pokazowy proces Beaty Zschäpe (B. Z.) w kontekście uspokojenia Turków i mydlenia oczu opinii publicznej. Główni oskarżeni dyrektorzy Verfassungsschutz, ministrowie spraw wewnętrznych w latach 2000 -2013 nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, gdyż zniszczyli obciążające ich dowody.  

Oskarżona B. Z. milczy, gdyż chce wynegocjować  łagodną karę za zeznania. Jest to bardzo na rękę służbom bezpieczeństwa. Jeżeli B. Z. milczy, to aktualnie nie ma możliwości dotrzeć do twardych dowodów o możliwym sterowaniu mordami NSU przez agentów pracujących dla służby Verfassungsschutz.

Akty i dowody, ich kopie w niezależnych służbach jak BND, czy MAD zostały zagubione, zmielone lub zaczernione.   Dlatego sędzia się nie zgadza na łagodniejszą, ewentualną  karę w zamian za zeznania. Uważa, że zebrane dowody wystarczają by skazać B. Z. he, tak jakby o nią chodziło.

Wg mojego zdania, takie postępowanie ochrania dodatkowo, odpowiedzialne za mordy na Turkach niemieckie urzędy bezpieczeństwa.  

14 maja, trzeci dzień rozprawy upłynął  pod znakiem potyczek i skarg adwokatów oraz prasy: " reporterka gazety Süddeutsche:...to, że nam się zabiera bułeczki z kiełbasą i puste flaszki graniczy z szykanowaniem.  

Część adwokatów chciała wydzielić z procesu zamach bomby z gwoździami na turecką ulicę w Kolonii.  Sędzia Götzl postanowił   jednak tego zamachu nie oddzielać od głównego procesu. 9 czerwca 2004 wybuch bomby z gwoździami poranił ciężko 22 osoby. Sędzia stosując zasadę przyśpieszenia procesu poodrzucał   większość wniosków adwokatów. Stworzył  przez swoją decyzję, doskonałe podstawy dla ewentualnych nowych procesów.  

15 maja w czwarty dzień  rozprawy

przeczytano wnioski (35 stron) z oskarżenia liczącego 488 stron. W procesie przed Sądem Apelacyjnym w Monachium przed sądem stoją Beate Zschäpe oraz czwórka pomocników grupy "Nationalsozialistischer Untergrund" (NSU). 

Prokurator zarzuca głównej oskarżonej 10 mordów na 8 Turkach, 1 Greku oraz na niemieckiej policjantce, 2 zamachy bombowe, oraz przynajmniej 15 napadów na banki w okresie od 2000 do 2010.   Po przeszło 2 tygodniowej przerwie związanej z wakacjami szkolnymi od Zielonych  Świątek, dzisiaj 4 czerwca 2013 roku rozpoczął się piąty dzień rozprawy. Cdn.  

Dodatkowe uwagi:

zauważyłem, że moje teksty o NSU czytają też Niemcy mówiący po polsku. Zauważyłem,  że Polacy nie mają pojęcia o tej kategorii ludzi. Dlatego dochodzi do nieporozumień. Otóż ludzie z podwójnym obywatelstwem tym polskim otrzymanym z racji urodzenia w Polsce i tym niemieckim otrzymanym w ramach uroczystości przyznania obywatelstwa niemieckiego, z przysięgą na Niemieckie Prawo Podstawowe (potocznie nazywanym "Niemiecką Konstytucją") i z własnym podpisem pod zobowiązaniem ochrony interesów Niemiec w kraju i za granicą NIE SĄ POLAKAMI – to są ludzie tzw. piątej niemieckiej kolumny ludzie bardzo niebezpieczni dla polskiej suwerenności, gdyż związani ideowo i emocjonalnie z Niemcami.  

Więcej w temacie -Czy można być patriotą z dwoma paszportami? Napisałem w notce "Oparz się w  świetle tego szczęścia!"   http://idb.neon24.org/post/87134,oparz-sie-w-swietle-tego-szczescia

Polecam też

Poznaj Niemcy - dlaczego Niemcy wybielają swoją historię. Materiał  źródłowy.http://idb.neon24.org/post/64451,poznaj-niemcy-dlaczego-niemcy-wybielaja-swoja-historie-material-zrodlowy